Zanim się rozsypiecie, przebiegnijcie maraton.

sobota, 4 maja 2013

Pieczeń





- Nie rozumiem dlaczego przy stole nie odzywałaś się tak jak potrafisz, tylko siedziałaś cały czas z tym smutnym uśmiechem na twarzy. Zdajesz sobie sprawę jak mogło to być odczytane? Negatywnie. Ktoś, kto nic nie mówi, nie istnieje w tym towarzystwie. I nie można czekać aż cię wezwą do odpowiedzi, to nie jest szkółka, po prostu trzeba błysnąć w odpowiednim momencie. A ty z całym swoim obłędnym, literackim zacięciem odezwałaś się wszystkiego dwa czy trzy razy -  jak jakaś niemota. Na pytania zadane ci nie można było odpowiedzieć zwięźlej i mniej ciekawie. Więc oni pomyśleli w najlepszym razie, że nie masz nic do powiedzenia albo, że jesteś po prostu głupia. A ja opowiadałem o tobie wiele i wyszło na to, że jestem fantastą i się ekscytuję byle czym. Wyszedłem na marzyciela, który ma projekcje i wyobraża sobie coś nadzwyczajnego, gdy ma do czynienia z przeciętnością. Nawet mogłaś się wydać  ociężała umysłowo. A twoje uwagi o daniu głównym – mistrzostwo. Myślałem, że się spalę ze wstydu, gdy powiedziałaś, że nigdy nie jadłaś pieczeni, a jest zadziwiająco dobra. Ile ty masz lat? Nigdy nie jadłaś takiego dania? Śpiąca królewna. Przespałaś lata szkolne, kolonie? Nie widziałaś nigdy stołówki? A może coś brałaś, bo byłaś taka spowolniona? I czy naprawdę nie mogłaś jak wszyscy wypowiedzieć się na temat Korei, nawet odczuć nie masz? A o tych wszystkich poezjach, też zapomniałaś nagle. O tym, o czym potrafisz prawić  godzinami, aż dostajesz rumieńców. Teraz to mogło być przydatne, mogłaś pokazać się z innej strony. Chociaż dodać coś, gdy była mowa o księdzu Twardowskim. Ostatecznie oni chcieli wejść na grunt sztuki – twój grunt, a ty zaniemówiłaś? Nie mogłaś powiedzieć czegoś zabawnego, czegokolwiek? I teraz też milczysz. To jakaś demonstracja?  W ogóle cię nie rozumiem. A przecież wiem jaka jesteś. Może więc powiesz dlaczego się tak głupio zachowałaś?  Były jakieś przeszkody, coś o czym nie wiem?? Może wolisz napisać?  Pisemnie potrafisz się wyrażać lepiej.
- Nie, to zbyteczne. Myślę, że zrozumiesz – ja po prostu nie chciałam dawać się we znaki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz